Okładka miękka, rogi lekko zagięte.

„”Oto zgrabnie opowiedziana historia o domniemanym globalnym spisku wielkich korporacji, którym nie wystarcza już manipulowanie konsumentami (czyli nami wszystkimi) za pomocą reklamy. A także opowieść o utracie ideałów i niezależności przez dziennikarza, który na trop owego spisku wpada. Na dodatek – sporo smaczków: satyra na nowojorskie elity prasowe i polskie społeczeństwo oszalałe na punkcie konsumpcji czy inteligentne aluzje (i szczęśliwie dalekie od nadęcia) do wielkiej literatury antyutopijnej (twórczości Orwella, Kafki, Kesey’a). Nie jest to mało jak na książkę, która wydaje się thrillerem. A jeśli dodamy jeszcze lekki styl, ironicznkleą narrację, błyskotliwe poczucie humoru autora – to mamy całkiem przyzwoitą powieść, która jest czymś więcej niż tylko rozrywką.””

(Jarosław Klejnocki)

Okładka miękka, rogi lekko pozaginane.

Każde wydarzenie ma swoje źródło w przeszłości, każde ma jakieś przyczyny. Chłopiec, który w nocy włamał się do domu bogatego przedsiębiorcy, zostaje przez niego zabity kijem bejsbolowym. Obrona konieczna, dalszego śledztwa nie będzie. Ojciec zabitego, Tyrell Hatcher, wierzy, że Sonny nie mógł sam zaplanować napadu, gdyż broń, którą miał przy sobie, była zbyt kosztowna. Czy włamanie ma jakiś z wiązek z uzależnioną od heroiny Judy, jego matką? Tyrell prosi o pomoc braci Clark, gangsterów, którzy trzymają w garści cały Londyn. Ale on sam także nie ma czystego sumienia…