Po chałupach wieczorami różne gadki chodziły, Wojna jeszcze się nie skończyła, a tu już ziemię rozdają. Ziemię de Thuna rozdają! A on i jego dziadowie tu od wieków panowali. Wszyscy księża w Koziebrodach, jak tylko ludzka pamięć sięga, z de Thunami, a nie fornalami trzymali. Wszyscy wójtowie nawet jeszcze z czasów cara też – jak de Thun przykazał – tak rządzili. A teraz? Jakby burza gradowa przeszła. Wszystko po nowemu. I takie niezwyczajne. Władza jest ludowa i ziemia jest chłopska.

Zadarcia i zagniecenia okładek i rogów. Okładka miękka.

Niewielkie uszkodzenie grzbietu.

Widzimy Warszawę szesnasto- i siedemnastowieczną, budującą mosty i „”krwią zlepione pałace, te ubogie prace””, widzimy przepych Łazienek, obok nędzy tonących w błocie przedmieść; widzimy Warszawę sejmowych swarów i prób reform z okresu „”Sejmu Czteroletniego””, „”żałosną wdowę polskiego ludu”” w okresach powstań narodowych, Warszawę w okresie triumfującego mieszczaństwa, Warszawę wielkiego proletariatu i strajków robotniczych, Warszawę walczącą z rodzimym faszyzmem i siłami imperializmu (…)

Niewielkie obtarcia rantów okładek i rogów. Okładka twarda w płótnie.