-
-
-
-
Pocałunek – Od metafizyki do erotyki
Oprawa miękka, przybrudzenie okładki, zagięcie tylnej okładki
-
-
-
Pocałunki na Manhattanie
Okładka miękka, rogi lekko zagięte, przykurzenia.Bohaterami „”Pocałunków na Manhattanie”” są mieszkańcy starego, tajemniczego domu w sercu Nowego Jorku.Spadkobierczyni wytwórni uwodzicielskich perfum, księgowy rozmawiający ze staroświecką windą, makler, który tłumi poczucie absurdalności życia, co noc zniewalając kobiety, reporterka podróżująca po świecie w poszukiwaniu „”pokrewnej duszy”” – i wiele innych postaci – tworzą barwną galerię ludzi spragnionych miłości. W tej zabawnej, a zarazem refleksyjnej książce mężczyźni i kobiety, dobro i zło, miłość i erotyzm stykają się, walczą ze sobą i jednają. A wszystko to na tle Manahattanu – miejsca magicznego Schicklera opisanego na poły romantycznie, na poły surrealistycznie.
-
-
-
-
Pochodzenie jeziora Śniardwy i jego zasoby wodne
Okładka miękka powycierana, zaplamiona i pożółkła na grzbiecie, rogi lekko zagięte, przykurzenia.
-
Pochodzenie polskiego języka literackiego w świetle wyników dialektologii historycznej
Okładka miękka, rogi lekko zagięte, przykurzenia.
Grzbiet uszkodzony
Nakład 2000+120 egz.
Wydanie I.Książka podpisana
-
Pochodzenie świadomości
Okładka miękka, rogi lekko zagięte, przykurzenia. Wydanie I, nakład 3000 + 250 egz.
-
-
-
-
-
Pochwała sumienia
Okładka miękka powycierana, rogi lekko zagięte.
Opis:
Wszyscy dziś zgodzą się z tym, że w obliczu totalnego kłamstwa, wobec praktykowanej przez państwa przemocy, sumienie (ucieleśniane przez „dysydentów”) jest nadal podstawą wszelkiego sensu ludzkiej godności. Jest tym małym nic, które zobowiązuje do głoszenia prawd tak elementarnych, jak „to jest białe, a to czarne” (Adam Michnik).
Cóż jednakże stało się z sumieniem w naszych demokratycznych, społecznie i strukturalnie rozbitych społeczeństwach? Czy odwoływanie się do sumienia nie jest potrzebne, a nawet śmieszne? Czy po krytykach świadomości dokonanych przez filozofię i nauki humanistyczne sumienie nie okazuje się właściwością bezsilnej „pięknej duszy”? Czy wiarygodność sumienia poważnie nie ucierpiała na odkryciu nieświadomości? Czy ci, którzy mają jeszcze jakie wymagania moralne, nie lepiej by zrobili, gdyby oparli się na majestacie i solidarności Prawa czy praw, które są przynajmniej pewnymi punktami odniesienia?
Każda pochwała sumienia, jeśli nie chce być naiwna, musi być świadoma krytyk, jakie zgłaszano pod jego adresem. Powinna te właściwie ocenić warunki i ograniczenia swoich poczynań. Paul Valadier dokonuje rzetelnego przeglądu tych zastrzeżeń. Jednak na koniec swojej pracy może powiedzieć, że „sumienie… pozostaje i nadal powinno pozostawać instancją podstawową”. Tylko ono pozwala uniknąć tak straszliwego w skutkach ślepego naśladownictwa, pobudzić do protestu, ożywiać demokrację, bronić godności jednostek.
opis: owvolumen.pl
-
-