Pochwała sumienia

12.00 

Okładka miękka powycierana, rogi lekko zagięte.

Opis:

Wszyscy dziś zgodzą się z tym, że w obliczu totalnego kłamstwa, wobec praktykowanej przez państwa przemocy, sumienie (ucieleśniane przez „dysydentów”) jest nadal podstawą wszelkiego sensu ludzkiej godności. Jest tym małym nic, które zobowiązuje do głoszenia prawd tak elementarnych, jak „to jest białe, a to czarne” (Adam Michnik).

Cóż jednakże stało się z sumieniem w naszych demokratycznych, społecznie i strukturalnie rozbitych społeczeństwach? Czy odwoływanie się do sumienia nie jest potrzebne, a nawet śmieszne? Czy po krytykach świadomości dokonanych przez filozofię i nauki humanistyczne sumienie nie okazuje się właściwością bezsilnej „pięknej duszy”? Czy wiarygodność sumienia poważnie nie ucierpiała na odkryciu nieświadomości? Czy ci, którzy mają jeszcze jakie wymagania moralne, nie lepiej by zrobili, gdyby oparli się na majestacie i solidarności Prawa czy praw, które są przynajmniej pewnymi punktami odniesienia?

Każda pochwała sumienia, jeśli nie chce być naiwna, musi być świadoma krytyk, jakie zgłaszano pod jego adresem. Powinna te właściwie ocenić warunki i ograniczenia swoich poczynań. Paul Valadier dokonuje rzetelnego przeglądu tych zastrzeżeń. Jednak na koniec swojej pracy może powiedzieć, że „sumienie… pozostaje i nadal powinno pozostawać instancją podstawową”. Tylko ono pozwala uniknąć tak straszliwego w skutkach ślepego naśladownictwa, pobudzić do protestu, ożywiać demokrację, bronić godności jednostek.

opis: owvolumen.pl

1 w magazynie

Okładka miękka powycierana, rogi lekko zagięte.

Opis:

Wszyscy dziś zgodzą się z tym, że w obliczu totalnego kłamstwa, wobec praktykowanej przez państwa przemocy, sumienie (ucieleśniane przez „dysydentów”) jest nadal podstawą wszelkiego sensu ludzkiej godności. Jest tym małym nic, które zobowiązuje do głoszenia prawd tak elementarnych, jak „to jest białe, a to czarne” (Adam Michnik).

Cóż jednakże stało się z sumieniem w naszych demokratycznych, społecznie i strukturalnie rozbitych społeczeństwach? Czy odwoływanie się do sumienia nie jest potrzebne, a nawet śmieszne? Czy po krytykach świadomości dokonanych przez filozofię i nauki humanistyczne sumienie nie okazuje się właściwością bezsilnej „pięknej duszy”? Czy wiarygodność sumienia poważnie nie ucierpiała na odkryciu nieświadomości? Czy ci, którzy mają jeszcze jakie wymagania moralne, nie lepiej by zrobili, gdyby oparli się na majestacie i solidarności Prawa czy praw, które są przynajmniej pewnymi punktami odniesienia?

Każda pochwała sumienia, jeśli nie chce być naiwna, musi być świadoma krytyk, jakie zgłaszano pod jego adresem. Powinna te właściwie ocenić warunki i ograniczenia swoich poczynań. Paul Valadier dokonuje rzetelnego przeglądu tych zastrzeżeń. Jednak na koniec swojej pracy może powiedzieć, że „sumienie… pozostaje i nadal powinno pozostawać instancją podstawową”. Tylko ono pozwala uniknąć tak straszliwego w skutkach ślepego naśladownictwa, pobudzić do protestu, ożywiać demokrację, bronić godności jednostek.

opis: owvolumen.pl

SKU: c1_62923
Kategoria:
EAN -
ISBN -
Autor

Wydawca

Rok Wydania

Ilość stron

Oprawa

Stan

Numer Wydania

Format