-
-
-
Księga ubogich
Okładka miękka powycierana i uszkodzona, papier pożółkły i łamliwy, rogi powycierane i uszkodzone.
Poezje, zawarte w „”Księdze Ubogich””, powstały w obliczu Tatr, na codziennych, samotnych przechadzkach w polu.
Nie ma między nimi ani jednego wiersza, który by miał jakiekolwiek pokrewieństwo – z biurkiem. Tym się tlomaczy charakter tej „”Księg””i zarówno pod względem treści, jak i formy – notatnik i ołówek, użyte na ukojenie siebie i innych.
Jan Kasprowicz
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Księga zdrowia kobiety – Kompendium wiedzy o zdrowiu kobiety
Oprawa twarda lekko powycierana
-
Księga zjaw i duchów wielkopolskich, czyli przewodnik po nawiedzanych zamkach, pałacach i dworach oraz innych miejscach tajemny
Okładka miękka, rogi lekko zagięte, przykurzenia.
-
Księga złotych myśli (aforyzmów cytatów przysłów)
Okładka miękka, rogi lekko zagięte, przykurzenia.
Dedykacja z autografem autora -
Księga zwierzątek i różne inne rzeczy przede wszystkim dla niegrzecznych dzieci
Oprawa twarda, przykurzenia. Ilustracje Szymon Kobyliński
-
-
-
-
Księgarstwo Warszawskie w drugiej połowie XIX wieku
Najbogatszych księgarzy do burżuazji zbliżały rozrywki, obyczajowość i kultura materialna. Poświęcali się oni życiu towarzyskiemu, prowadzili otwarte domy, wydawali w stałe dni przyjęcia. Spotkania te przybierały bardzo różny charakter – od „”Kaw”” czy „”herbatek”” po wystawne kolacje. Niepisane reguły nakazywały stosowny do okazji ubiór. Słynne były przyjęcia u Gebethnerów, zwłaszcza te organizowane z okazji świąt, na których poza przedstawicielami burżuazji zbierał się cały świat literacki, dziennikarski i artystyczny. Prowadzono dyskusje na tematy polityczne, ekonomiczne, społeczne, literackie i obyczajowe. Do historii przeszedł gebethnerowski bigos i miody pitne własnej roboty. W salonie Gebethnerów odbywały się także wieczory muzyczne. W dziedzinie życia towarzyskiego nie ustępowali im wspólnicy, Wolffowie. W salonie literackim Józefostwa Wolffów pani Anna umilała czas gościom swoim pięknym śpiewem. Wytworny salon Lewentala co sobotę wieczór i co niedziele po południu gromadził nie tylko przedstawicieli burżuazji, lecz także osoby ze świata literatury, dziennikarstwa, nauki i sztuki. Wspólne dla burżuazji i właścicieli firm księgarskich były ulubione rozrywki – gra w karty, ruletkę, domino, warcaby. Wszystkie te gry preferował Ferdynand Hoesick. Dużą rolę w życiu tych ludzi odgrywała muzyka. Stąd w ich posiadaniu znajdowały się fortepiany, pianina, skrzypce, klawikordy, klarnety czy gitary hiszpańskie. Amatorskie koncerty odbywały się nie tylko u Gebethnerów, miały bowiem miejsce także w domu Hoesicka, a udział w nich brały licznie zgromadzone muzykalne osoby ze sfery burżuazji. Poza tą działalnością odtwórczą podejmowano również próby twórczości artystycznej. Gebethnerowie i Hoesickowie próbowali swych sił w dziedzinie kompozycji. Natomiast Robert Wolff należał do założycieli Towarzystwa Muzycznego w Warszawie w 1870 roku.
Niewielkie ślady użytkowania. Okładka twarda lakierowana.